Blog o in vitro,czekaniu i nadziei.
Niepłodność, słowo które zwala z nóg.Szok, niedowierzanie, zaprzeczanie.Potrzebowałam roku by zaakceptować naszą niepłodność.
Blog opisuje moją droga do późnego macierzyństwa, naszpikowaną hormonami, badaniami i zabiegami.Czy żałuję,że nie spróbowałam zostać matką wcześniej?Nie.Wierzę,że na wszystko przychodzi odpowiedni czas..Mój czas dopiero nadchodzi..
środa, 22 czerwca 2016
Dzieci nie będzie...
Dzieci nie będzie!
Beta 4,97.Odstawiam leki.Czekam na france.
Dziękuję!;)
Bardzo mi przykro😢 do końca wierzyłam,że Wam się uda...zawsze wygadana,teraz nie wiem co napisać...cieszę się tylko,że masz obok siebie prawdziwe wsparcie w postaci S. A teraz...korzystaj z życia,czerp garściami,wyjedźcie na jakieś wakacje.😊 daleko,gdzie nie będzie telefonów..tylko Wy...i nadrabiajcie zaległości😜😁 Trzymaj się cieplutko! Paula.
Paula wolę jak świrujesz;)Poczyniłam już pewne kroki i chyba za tydzień ruszam moczyć dooopę w morzu!;)Niestety bez moich kamratów.Zamierzam zatrzasnąć te ciężkie wrota i przejść na jasną stronę życia;)Ściskam!;*
Mnie też jest bardzo przykro. W takich chwilach świat przestaje się kręcić wokół nas i naszej niepłodności. Moja mama przeszła raka, ziarnicę. Dziś jest zdrowa. Życzę Wam dużo siły i jak najszybszego powrotu do zdrowia Twojej mamie.
Smutne wieści... Miałam wielką nadzieję na powtórkę historii Kas. Ale przecież macie jeszcze szansę na dziecko. No i macie siebie, i Kudłatego, a to bardzo dużo. I całe życie przed sobą, które jeszcze nie raz pozytywnie Was zaskoczy. Ale dziś po prostu Cię przytulam.
Malwo!Wszystko się może zdarzyć!Mam dwóch najcudowniejszych facetów w domu i to się teraz liczy najbardziej:)Reszta przyjdzie w odpowiednim momencie:)Pozdrawiam!
Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz;) Na każdy postaram się odpowiedzieć.Zapraszam do kontaktu! aranha2205@gmail.com Pozdrawiam!Skrzydło Motyla.
O cholera :( nie tak miało być :( miała pójść w górę :(((( Przytulam Cię kochana :* jesteś bardzo dzielna :* damy radę :)
OdpowiedzUsuńDamy radę!;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńArahna jestem z Tobą myślami :* przykro mi bardzo! Przytulam...
OdpowiedzUsuńGaguś
Dziękuję:)
UsuńTo ja też tylko powiem CHOLERA.
OdpowiedzUsuńA Ja powiem:do diaska!;)
UsuńNo zesz ty orzeszku, mialam nadzieje ze beta ruszy w gore.
OdpowiedzUsuńJestem z Toba i sciskam mocno :*
Ale ruszyła w dół;)Krnąbrna jak ja:D
UsuńBardzo mi przykro😢 do końca wierzyłam,że Wam się uda...zawsze wygadana,teraz nie wiem co napisać...cieszę się tylko,że masz obok siebie prawdziwe wsparcie w postaci S. A teraz...korzystaj z życia,czerp garściami,wyjedźcie na jakieś wakacje.😊 daleko,gdzie nie będzie telefonów..tylko Wy...i nadrabiajcie zaległości😜😁 Trzymaj się cieplutko! Paula.
OdpowiedzUsuńPaula wolę jak świrujesz;)Poczyniłam już pewne kroki i chyba za tydzień ruszam moczyć dooopę w morzu!;)Niestety bez moich kamratów.Zamierzam zatrzasnąć te ciężkie wrota i przejść na jasną stronę życia;)Ściskam!;*
UsuńSzkoda!! Tak sobie o Was myslalam, że może jeden dzidziuś się uczepił i stąd spadek bety. Szkoda, ze tak ,że tak trudno...to nie fair...
OdpowiedzUsuńTo nie mój czas widocznie;)Jeszcze będzie przepiękniej, jeszcze będzie wspaniale!Pozdrawiam!
UsuńMi też dziś smutno :( Twoje wiadomości i jeszcze...moja mama ma guza w piersi :(
OdpowiedzUsuńDlaczego...?
O matko,kochana tak mi przykro😢tyle sie czasem na nas zwala..Jak to dźwignąć???Tulę..
UsuńMnie też jest bardzo przykro. W takich chwilach świat przestaje się kręcić wokół nas i naszej niepłodności. Moja mama przeszła raka, ziarnicę. Dziś jest zdrowa. Życzę Wam dużo siły i jak najszybszego powrotu do zdrowia Twojej mamie.
UsuńDziękuję dziewczyny. Łudze się, że to jest niezłośliwa zmiana,ale guz jest średniej wielkości.. 2lipca biopsja...
UsuńSmutne wieści... Miałam wielką nadzieję na powtórkę historii Kas. Ale przecież macie jeszcze szansę na dziecko. No i macie siebie, i Kudłatego, a to bardzo dużo. I całe życie przed sobą, które jeszcze nie raz pozytywnie Was zaskoczy. Ale dziś po prostu Cię przytulam.
OdpowiedzUsuńMalwo!Wszystko się może zdarzyć!Mam dwóch najcudowniejszych facetów w domu i to się teraz liczy najbardziej:)Reszta przyjdzie w odpowiednim momencie:)Pozdrawiam!
Usuńeh...przykro mi...ale kciuki trzymam dalej, bo wierzę, że Rodzicami zostaniecie.
OdpowiedzUsuńUściski;*
Ja też wierzę!
Usuń:(
OdpowiedzUsuńKas
Kas nie smucimy się;)Dziękuję!;*
OdpowiedzUsuń