Plan hodowli dorodnych jaj rozpoczęty!

Zaliczyłam dzisiaj pierwszy zabieg akupunktury, przygotowujący do ostatniego podejścia w procedurze in vitro.Zaplanowałyśmy cały cykl. Ustaliłyśmy,że będziemy spotykać się raz w tygodniu.Dzisiaj było bardzo miło.Kadzidełko kopcące się na moim brzuchu, przyszłym domku dla dzidziusia:) Pani Igiełka poradziła mi żebym skorzystała z zajęć jogi.Zawsze byłam sceptyczna do tego typu zajęć, wolałam sztuki walki albo totalny wycisk, z lejącym się po dupie potem.Może faktycznie wyciszyło by mnie to i uspokoiło.Przeglądałam strony dotyczące jogi i trafiłam na air jogę.To chyba było by dla mnie jak znalazł.Trochę akrobatyki, gimnastyki - taka joga na hamakach.

Wygląda ciekawie:)Temat do przemyślenia.
Póki co mam inne rzeczy na głowie np. napisanie konspektu na zaliczenie.
Jutro jadę w rodzinne strony zaszyć się na kilka dni.Mama wyjechała, więc mam przykaz podlania kwiatów, a przy okazji może uda się zagłosować, chociaż niestety nie ma na kogo.Wybieranie po raz kolejny mniejszego zła?Nie tym razem! Jak pójdę, to na tą chwilę przekonuje mnie najbardziej partia Razem.Chyba najbardziej identyfikuję się z tą grupą i ich program do mnie trafia.Lewica też powoli podnosi się z gleby.Zobaczymy!Ciekawe czy jak wygrają Pisiorki położą łapę na in vitro i zostanę z tymi jajami;]Nie ma co dramatyzować.Co ma być to będzie!