Jutro mamy filmowy dzień. Ciężko nam się ostatnio wybrać do kina bo S dużo pracuje.Chcemy pójść na dwa filmy.Razem na 11 minut, On na Bonda, a ja na Młodość.Trzeba się trochę rozerwać po ostatniej spince.Moja mama wraca do Polski na swoje urodziny i prosiła żebym ja odwiedziła.Co prawda miałam jechać do niej pod koniec listopada ale przykro jej będzie siedzieć samej w ten dzień.Pojadę chyba we wtorek po akupunkturze,żeby nie ładować się w największy ruch świąteczny.
Dostałam zalecenia dotyczące suplementacji wit. D. Mam kupić sobie Kroplę Słońca i przyjmować 10 kropel przez 2 tygodnie, potem 5 kropli przez kolejne dwa i zrobić badania.Zamówiłam już na allegro i czekam.
Czuję jak schodzi ze mnie stres.Po zajęciach musiałam odespać.Jak dzwonił wczoraj rano budzik to nawet się nie ruszyłam.S mnie budził i przekonywał,że to mój budzik dzwoni nie jego.Jak szybko się człowiek odzwyczaja od wstawania na baczność na dźwięk budzika;)
O, to jestem ciekawa jak ocenicie 11minut, bo też się przymierzam. Co do Bonda- jakoś mnie nigdy nie kręcił, ale tego ostatniego też chciałabym obejrzeć, tylko... No właśnie- czy to ma sens, jeśli nie oglądałam żadnego wcześniej?
OdpowiedzUsuńGratulacje- piąteczka zawsze cieszy!
Brawo!!! Zuch studentka;)
OdpowiedzUsuńTeraz zasłużony odpoczynek:))) Taki "smakuje" najlepiej ;)
Dziękuję:)
OdpowiedzUsuń