środa, 6 kwietnia 2016

Druga runda - punkcja!

Jednak osiem!


Jestem zadowolona.Udało się wyciągnąć 8 komórek!:)
Od rana lało.Nie mogłam spać.Budziłam się nad ranem kilka razy.Wstałam przed 8.00 i wydoiłam dwie szklanki ciepłej wody.Musiałam się napić na zapas:)
Mieliśmy zamówioną taksówkę na 9.00.Pięć po jeszcze jej nie było i już zaczęłam się denerwować bo zaznaczyliśmy,że zależny nam na punktualności. Ciężko wyjechać od nas z osiedla, więc bałam się,że się spóźnimy.Ciągle są jakieś protesty mieszkańców.

Jak sama prowadzę nie dostrzegam zmian w przyrodzie, jestem skupiona na drodze.Teraz miała okazję podziwiać jak to wszystko się zmienia.Zazieleniło się, krzewy zakwitły,ptaki śpiewają jak szalone:)WIOSNA!Jedna z moich ulubionych pór roku:)Wszystko budzi się do życia:)
Po drodze mijaliśmy kominiarzy na rowerach.Miałam nadzieję,że to dobry znak i przyniosą nam szczęście, chociaż za cholerę nie mogłam znaleźć żadnego guzika;)

Zabiegów było full - 15!Byłam gdzieś 8 w kolejce.Mieli godzinne opóźnienie, bo lekarz się spóźnił.Weszłam dopiero po 11.00, a zabieg planowo miałam na 10.20.
Wszystko poszło gładko.Umościłam się w łóżeczku i już po chwili dreptałam na zabieg.Ekipa jest zawsze pogodna, więc nie było stresu.Jedynie co mnie wkurzało to chłód.Trzęsłam się jak galareta!Pani myślała,że tak się denerwuje, a mi najzwyczajniej było zimno!Wąsami poszedł tlen, kilka sekund i nic nie czułam. Jestem jakąś masochistką ale lubię ten stan:):)Odpływasz sobie powoli...

Podobno po wybudzeniu od razu siadłam na fotelu.Oczywiście cała ja!Szybko, szybko!
Doszłam do siebie szybciutko.Nic mnie nie bolało.Nawijałam ze wszystkimi na sali jak zwykle:)
Moja dr wręczyła mi rozpiskę z lekami i liczbą wyciągniętych wariatek:)Magiczna liczba 8:)Przy pierwszej stymulacji też tyle miałam ale niestety się zmarnowały;/
Ciekawe jak będzie tym razem?Zapytałam o ten progesteron.Usłyszałam,że robimy transfer.No ok.Zaufam chyba, chociaż będę nalegała na usg przed transferem.Jak będzie za grube endo, przekładam transfer.Luteinę załatwię w poniedziałek.Mam dwie paczki, więc wystarczy mi na 10 dni.
S. mnie odebrał i poszliśmy na zakupy do Lidla po jakieś owoce.
Oczywiście spodobały mi się buty Umbro i legginsy do biegania.Cena atrakcyjna, a ja jeszcze pijana, więc kupiłam!Butów sportowych nigdy dosyć:)Śmiałam się później,że przecież nie powinnam podejmować w tym stanie żadnych decyzji:)Co tam zwalę na narkozę:):)


Zamówiliśmy taksę i dawaj do domu.Koleś jechał jak świr!!!Z resztą ten rano również!Dwa wariaty zwariowane:)Dla odmiany ten, który wiózł nas do domu młucił całą drogę disco polo!Ała!
Zrobiło mi się niedobrze.Nie wiem czy od tej muzyki czy od zrywnej jazdy.Jakoś dojechaliśmy w jednym kawałku.Padłam na pysk, zapodając sobie jeszcze przed snem leki.
Trochę mnie boli ale nie ma tragedii.Za ten miesiąc wyrzeczeń dałam sobie nagrodę.Czekoladową babeczkę z nadzieniem malinowym:)Kawy jeszcze nie mam odwagi sie napić, bo za chwilę transfer.


W piątek ma dzwonić pani embriolog z wieściami z przedszkola:)Mam nadzieję,że moje dziaciaki są takie silne jak mama i dadzą radę;)
Transfer w poniedziałek o 14.00
Umówiłam się na piątek do fryzjera.Muszę się trochę ogarnąć, bo wyglądam jak małpa:D

Dziękuje Wam za ciepłe słowa i kciuki!Jeszcze się przydadzą, więc nie puszczajcie!

11 komentarzy:

  1. Szczęśliwa 8 :))) Oby teraz jak najwięcej się zapłodniło :)trzymam kciuki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pocieszam się,ze jest z czego wybrać.Nie wiem jak będzie..To już ode mnie nie zależy.

      Usuń
  2. Czyli poszło gładko:) Wspaniale! Oby tak dalej:) Kciuków nie puszczam:)

    Ja dziś też się złamałam i zjadłam kostkę ptasiego mleczka. Rozpusta! :) A kawy to mi jakoś nie brakuje, upijam się Inką, mówię sobie, że to to samo i jakoś działa;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana do stymulacji masz czas,możesz pogrzeszyć;)
    Ja też jakoś się przyzwyczaiłam do Inki.Czasem mam tylko ochotę na jakąś wymyślną kawę:)
    Dziękuję za kciuki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inka rządzi! :D
      Ale Ci zazdroszczę, że jesteś już po punkcji:))) Czas mi się dziś wlecze, jak nigdy, wrrrr

      Usuń
    2. Wiem o czym mówisz😉 Mi sie wlekło jak diabli,a od stymulacji czas przyspieszył😊I już po!!Teraz kolejne oczekiwania i oczekiwania i oczekiwania wrrr..

      Usuń
  4. Wiedziałam, że będzie dobrze :) I nadal trzymam, nie puszczam :) Ja moją kawę piję, ale jest już tak niedobra przez moje modyfikacje, że w ogóle nie mam z tego przyjemności ;) Piję, żeby głowa nie bolała. Z porannej aromatycznej filiżanki kawy z mlekiem z łyżeczką stewii jako słodzika, piję teraz słabą lurę (najsłabszą jaką ekspres robi :), rozcieńczoną jeszcze wodą, bez cukru i bez mleka (staram się żyć bez laktozy od cyklu ze stymulacją aż do betowania). W dodatku celowo wypijam tylko kilka łyków czyli 1.4 kubka, bo więcej i tak się nie ;) Kasia

    OdpowiedzUsuń
  5. Kasiu ja tam wolę poczekać na konkretny smak i aromat😊Nie wiem tylko ile przyjdzie mi czekać😉Nadal pije Inke z mlekiem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo się cieszę :) Trzymam mocno za Ciebie kciuki:) Będzie dobrze - musi być.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję:)Z takim wsparciem musi się udać!

    OdpowiedzUsuń
  8. crazy-cat-lady6 kwietnia 2016 21:22

    Ło matko, Ty po pobraniu jeszcze na zakupy poszła?! Ale zakupy fajne, można powiedzieć że odprężające ;) Ja uwielbiam odzież sportową, buty również, najwygodniejsze ciuchy ever ;)
    No to teraz trzymamy kciuki żeby bąbelki ładnie się rozwinęły, a później zagnieździły na te 9 miesięcy! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz;)
Na każdy postaram się odpowiedzieć.Zapraszam do kontaktu!
aranha2205@gmail.com
Pozdrawiam!Skrzydło Motyla.