Problem w gaciach, czyli 10dpt
Wczoraj miała niezłą banię cały dzień.Bełkotałam coś, trudno mi było sformułować prostą wypowiedź;) Nagrywałam się koleżance na watsapie i jak to odsłuchiwałam sama z siebie lałam.Gadałam jak nawalona, zapominałam co mówiłam przed chwilą - masakra!
Wieczorem zamiast luteiny ładowałam do japy nospę!Pewnie efekt by był jakiś, ale chyba nie taki jakiego oczekiwałam;)
Położyłam sie już ok.21.00.Musiałam jeszcze wysłuchać awantury sąsiadów za ścianą.Oni albo uprawiają dość głośną miłość, albo żrą się jak psy.Chyba,że miłość nie była z tym samym panem;)
Pani jest dość rozrywkowa.Wnerwia mnie to,że wszystko słychać.
Mój facet rano często śpiewa albo rymuje jakieś straszne głupoty, muszę go uciszać poduszką;)
,,W domach z betonu nie ma wolnej miłości.."Dokładnie tak!
Pod nami mieszka grajek kościelny, który wieczorami odwala koncerty.Jara szlugi chyba w łazience i wszystko leci do nas!Za ścianą w małym pokoju mieszkają jacyś miłośnicy rąbanki, którą zapuszczają w okolicach weekendu.Przekrój dziwnych osobliwości;)
Nie ma jak mieszkanie w bloku!
Mój luby odchorował wyjazd.Ma biedak chorobę lokomocyjną i wycieczki nie zalicza do udanych;)Wysłać dziecko na jeden dzień między ludzi;)
Czekam na tą biedę.
Mój luby odchorował wyjazd.Ma biedak chorobę lokomocyjną i wycieczki nie zalicza do udanych;)Wysłać dziecko na jeden dzień między ludzi;)
Czekam na tą biedę.
Cyc i brzuch czyli ciąg dalszy wieści z ciała
Od rana wywaliło mi bebech!Wyglądam jak balon!Pierwsza myśl, miesiączka.Przed miesiączką tez mam olbrzymi bandzior. Cycole nadal wielkie i żylaste.Już cholera nie wiem co mam na siebie włożyć.Do lekarza pójdę bez stanika, trudno.
Dziś jest 32 dc.
Wizyta w prywatnej przychodni
Oczywiście byłam grubo przed czasem.Pani idealna!Pierwszy raz, więc wolałam o wszystko wypytać w rejestracji.Podpisałam regulamin i poszłam pod gabinet.Oczywiście tłumy kobiet w ciąży i z dziećmi;/Jasna cholera!Dobrze, że miałam książkę bo mój wzrok przyciągały ogromne brzuchy.Mój co prawda wzdęty ale nie aż tak.
Dr okazała się sympatyczna.Po tym co się o niej naczytałam byłam mega zestresowana.Zadała mi kilka pytań i skierowała na betę.Było mi słabo.Myślałam,że zjadę z krzesła.Ona luknęła na mnie kątem oka.Poprosiłam,żeby spojrzała w wyniki badań genetycznych.Powiedziała,że nie ma się czym martwić,że ta mutacja daje tylko niewielkie ryzyko choroby zakrzepowej.Trochę się uspokoiłam.Skoro trzech lekarz mi tak powiedziało to chyba nie kłamią do cholery. Juz chciałam sobie zaklepać wizytę u genetyka ale w takim razie sobie odpuszczę.
Na betę już nie zdążyłam.Pojadę jutro, trudno, jakoś wytrzymam.
W drodze powrotnej poczułam,że mam mokro.Włączyło się czarnowidztwo.Na pewno krew, tak jak ostatnio!Zaczęłam łapać doła.W trakcie jazdy jakoś trudno zajrzeć w gacie, tym bardziej,że byłam w kombinezonie;/Pojechałam jeszcze po małe zakupy i dawaj do domu.Szybkie zrzucenie łachów i do kibla!Luteina!!!O matko jaka ulga!
Jeszcze jeden dzień muszę wytrzymać, choć już emocje sięgają zenitu!
Ciągle ktoś dzwoni i pyta :jak tam?Nie wiem jak tam!I boję się dowiedzieć!
Sama na scenie w blasku jupiterów.Wszyscy wstrzymują oddech!A jak tam dowiedzą się jutro, jak i ja się dowiem;)
Wizyta w prywatnej przychodni
Oczywiście byłam grubo przed czasem.Pani idealna!Pierwszy raz, więc wolałam o wszystko wypytać w rejestracji.Podpisałam regulamin i poszłam pod gabinet.Oczywiście tłumy kobiet w ciąży i z dziećmi;/Jasna cholera!Dobrze, że miałam książkę bo mój wzrok przyciągały ogromne brzuchy.Mój co prawda wzdęty ale nie aż tak.
Dr okazała się sympatyczna.Po tym co się o niej naczytałam byłam mega zestresowana.Zadała mi kilka pytań i skierowała na betę.Było mi słabo.Myślałam,że zjadę z krzesła.Ona luknęła na mnie kątem oka.Poprosiłam,żeby spojrzała w wyniki badań genetycznych.Powiedziała,że nie ma się czym martwić,że ta mutacja daje tylko niewielkie ryzyko choroby zakrzepowej.Trochę się uspokoiłam.Skoro trzech lekarz mi tak powiedziało to chyba nie kłamią do cholery. Juz chciałam sobie zaklepać wizytę u genetyka ale w takim razie sobie odpuszczę.
Na betę już nie zdążyłam.Pojadę jutro, trudno, jakoś wytrzymam.
W drodze powrotnej poczułam,że mam mokro.Włączyło się czarnowidztwo.Na pewno krew, tak jak ostatnio!Zaczęłam łapać doła.W trakcie jazdy jakoś trudno zajrzeć w gacie, tym bardziej,że byłam w kombinezonie;/Pojechałam jeszcze po małe zakupy i dawaj do domu.Szybkie zrzucenie łachów i do kibla!Luteina!!!O matko jaka ulga!
Jeszcze jeden dzień muszę wytrzymać, choć już emocje sięgają zenitu!
Ciągle ktoś dzwoni i pyta :jak tam?Nie wiem jak tam!I boję się dowiedzieć!
Sama na scenie w blasku jupiterów.Wszyscy wstrzymują oddech!A jak tam dowiedzą się jutro, jak i ja się dowiem;)

Te Twoje objawy brzmią obiecująco.
OdpowiedzUsuńWiesz, że z tym sprawdzaniem, czy to luteina będzie tak jeszcze przez kilka miesięcy? Ja na początku nie brałam luteiny, tylko duphaston, a i tak mi coś wypływało. To uczucie wilgoci w ciąży jest mocno stresujące.
Teraz na przykład mam zupełnie sucho, czyli wilgoć to dobry objaw.
Boże skąd Ty bierzesz w sobie tyle cierpliwości?? Mam takie dobre przeczucia, bardzo mocno czuje że ci się uda :) U mnie odezwał się brzuch i kręgosłup więc może się okaże że jutrzejsza beta nie będzie potrzebna ):
OdpowiedzUsuńTo takie głupie zaklinanie rzeczywistości..Im dłużej nie robię bety,tym dłużej żyje nadzieją..Wiesz u mnie do jutra tez się wszystko może zdarzyć.Może Twoja beta ruszy.Miejmy nadzieję!Więc betujemy razem;)
UsuńOstatnio myślałam, że to luteina a to była krew.Cholery można dostać.Później 9 mcy w stresie!Jak żyć?;)
OdpowiedzUsuńTy to umiesz budować napięcie:) Myślałam, że już zrobiłaś betę i z drżeniem serca czytałam kolejne akapity. Czekam niecierpliwie na jutro, zaciskając kciuki Z CAŁYCH SIŁ!!! :)
OdpowiedzUsuńPrawie jak Agatha Christie😂
OdpowiedzUsuńDziękuję😊
Trzymam kciuki i czekam na pozytywne wieści :)))
OdpowiedzUsuńJa też😉
OdpowiedzUsuńTeż trzymam i czekam jutro na wieści :) Kasia
OdpowiedzUsuńDziękuję!A Ty jak się czujesz?Pewnie stres jest co?
UsuńDokładam sie do trzymanych kciuków! Aby się udało, Twoje objawy są dobre, bolący cyc,te sprawy: )
OdpowiedzUsuńOj żeby cyc przesądzal o ciąży,byłabym w niej juz nie raz😉
UsuńDziękuję!Jutro chyba wezmę relanium!
Trzymam kciuki, naprawdę tak bardzooooooooooooooo mocno:) Mnie kilku lekarzy wyśmiało, jak mówiłam, że moje problemy mogą wynikać z powodów immunologicznych a także zakrzepowych- w gronie tych lekarzy był min. immunolog i profesor genetyki, który stwierdził po prostu, że bez badań on wie, że mam mutację genetyczną i nigdy nie urodzę zdrowego dziecka (choć już jedno miałam), dopiero hematolog dał mi światełko nadziei- moje wyniki w górnej granicy normy najprawdopodobniej w ciąży nie będą mieścić się każdej skali... i niestety miał rację. Niestety, aby ktoś w końcu potraktował mnie poważnie musiałam przejechać pół Polski, od tego czasu wszyscy traktowali mnie poważnie.
OdpowiedzUsuńNajgorsze jest to,że musimy same szukać przyczyn niepowodzeń.Wnerwia mnie to!Nie mam juz takiego zaufania do lekarzy jak kiedyś.Każdą wizytę przypłacam bólem brzucha.
UsuńTroche mnie przestraszyłaś.Zobaczymy co dalej będzie i ewentualnie skonsultuję się z jakimś mądralą.
Dziękuję!!
Krew oddana? O której wyniki?
OdpowiedzUsuńOddana!Dopiero po 20.00.Chyba zjadę do tego czasu😐
OdpowiedzUsuńNo weź zrób sikańca. Po 20? Serca nie mają.
OdpowiedzUsuńCzy to naprawdę tylko w Warszawie mają litość? W Invimedzie jak krew oddasz do 10, to wyniki są w systemie o 12:30.
U mnie w klinice też szybko robią ale 4 weryfikację mam dopiero w czwartek, a tak długo byś chyba nie wytrzymała;)
UsuńJa już dzisiaj mam moment krytyczny.Do jutra bym nie wysiedziała:)
Padam ze śmiechu 😂świetny wpis.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za betę ☺