Pogoda dopisała.Zajadaliśmy się regionalnymi dżemami i przetworami.Oczywiście wróciliśmy obładowani sorbetami malinowymi, sokami, miodem.Byliśmy sami w gospodarstwie i sami na szlakach, więc udało się odpocząć od wydarzeń ostatnich kilku miesięcy.Ten wyjazd pozwolił mi nabrać dystansu i wiatru w żagle.
Blog o in vitro,czekaniu i nadziei. Niepłodność, słowo które zwala z nóg.Szok, niedowierzanie, zaprzeczanie.Potrzebowałam roku by zaakceptować naszą niepłodność. Blog opisuje moją droga do późnego macierzyństwa, naszpikowaną hormonami, badaniami i zabiegami.Czy żałuję,że nie spróbowałam zostać matką wcześniej?Nie.Wierzę,że na wszystko przychodzi odpowiedni czas..Mój czas dopiero nadchodzi..
piątek, 2 października 2015
Magiczna Dolina Baryczy..
Wczoraj wróciliśmy z urlopu.Było fantastycznie!Tak jak lubimy zero ludzi, zero hałasu;)To miejsce jest coraz bardziej popularne, jednak nadal nieskażone komercją, niezaśmiecone i dziewicze.
Pogoda dopisała.Zajadaliśmy się regionalnymi dżemami i przetworami.Oczywiście wróciliśmy obładowani sorbetami malinowymi, sokami, miodem.Byliśmy sami w gospodarstwie i sami na szlakach, więc udało się odpocząć od wydarzeń ostatnich kilku miesięcy.Ten wyjazd pozwolił mi nabrać dystansu i wiatru w żagle.
Mój mały raj na ziemi:)
Pogoda dopisała.Zajadaliśmy się regionalnymi dżemami i przetworami.Oczywiście wróciliśmy obładowani sorbetami malinowymi, sokami, miodem.Byliśmy sami w gospodarstwie i sami na szlakach, więc udało się odpocząć od wydarzeń ostatnich kilku miesięcy.Ten wyjazd pozwolił mi nabrać dystansu i wiatru w żagle.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz;)
Na każdy postaram się odpowiedzieć.Zapraszam do kontaktu!
aranha2205@gmail.com
Pozdrawiam!Skrzydło Motyla.