środa, 25 maja 2016

Dojrzałe macierzyństwo

MAM W SOBIE ZGODĘ...


W dzisiejszej świątecznej wyborczej Duży Format z reportażem o 40 letnich matkach - Mam w sobie zgodę.Co prawda są to opowieści o naturalnym poczęciu ale z większością wypowiedzi się zgadzam.Ja podobnie jak te kobiety nie czułam instynktu macierzyńskiego.Koleżanki zachodziły w ciąże, rodziły, a na mnie to nie robiło najmniejszego wrażenia.Nie zazdrościłam.Zawsze miałam gdzieś wdrukowane,że nie chcę zafundować nikomu dzieciństwa takiego jak moje.Moje dzieciństwo było fantastyczne ale relacje w domu niszczyły moją pewność siebie i tłamsiły naturalną radość i spontaniczność.
Wyszłam za mąż w wieku 26 lat.To nie mogło się udać.Chciałam uciec z domu jak najszybciej i zacząć żyć na własny rachunek, tym bardziej,że w domu miałam piekło.Niestety trafiłam najgorzej jak mogłam.Co prawda planowaliśmy dziecko ale z perspektywy czasu dziękuje niebiosom, że nie miałam go z tamtym człowiekiem.Poza tym nie byłam emocjonalnie silna na tyle,żeby to dźwignąć.Byłam poraniona i słaba, chociaż wszyscy mieli mnie za siłaczkę bo wystąpiłam o rozwód.
Moje małżeństwo formalnie trwało 4 lata.Po trzech zamieszkaliśmy osobno.Rok zajęło mi podejmowanie decyzji o rozwodzie..W wieku 30 lat zamknęłam ten rozdział , odzyskałam wolność i miałam poczucie,że to jest dobra decyzja.Myśl o dziecku wyparowała.Poza tym nie było na horyzoncie człowieka, który nadawał by się na ojca.Kilka lat byłam sama.Odzyskiwałam to co straciłam, uczyłam się siebie na nowo, rozwijałam pasje, zastanawiałam się czego pragnę i jakiego związku oczekuję.Gdy już się z tym uporałam poznałam S.Kiedy się pojawił,myśl o dziecku powróciła ale nie od razu.On jakoś tez nie palił się do ojcostwa, więc na rok odłożyliśmy temat na półkę.Po roku stwierdziliśmy,że już czas;)Oczywiście wtedy okazało się,że łatwo nie będzie.Do czego zmierzam..
Ludzie łatwo oceniają innych.Pewnie leniwa, wygodna, nie chce jej się tyłka podcierać.Z każdej strony naciski, pytania.Nikt nie zada sobie trudu by spróbować zrozumieć co tak naprawdę dzieje się w naszym życiu,że tych dzieci nie ma.
Może:
  1. Nie spotkałyśmy odpowiedniego faceta
  2. Nie mamy ochoty zostać matkami
  3. Jesteśmy bezpłodne
  4. Mamy problem z zajściem w ciąże
  5. Zwyczajnie się boimy
  6. Nie jesteśmy jeszcze gotowe
Musimy jechać na oczekiwaniach.Ślub, kredyt,dobra praca, dziecko.Jeśli ktoś się wyłamuje podlega ostracyzmowi.Dziwak, samolub,lekkoduch bo nie pakuje się od razu w pieluchy.

Gdybym urodziła dziecko z 15 lat temu nie byłabym dobrą matką.Sama ze sobą miałam problemy, więc nie dałabym rady wychować małego człowieka.Byłam niedojrzała, zbuntowana, skrzywdzona.
Poza tym świadomość,że moje dziecko będzie spotykało mojego byłego męża, a co za tym idzie ja musiałabym się z nim kontaktować mnie przeraża.Geny również szału nie robiły.
O ironio, kiedy poczułam,że jestem gotowa i czuję, mój partner będzie wspaniałym ojcem dostałam policzek.

Powoli dobiegam 40 tki i czuję totalną gotowość.Wiem,że jest we mnie tyle radości i miłości,że mogłabym obdzielić nią mnóstwo dzieci (co z reszta robię w pracy).Sama myśl o dziecku wywołuje we mnie euforię, uwalnia olbrzymie pokłady energii.
Czasem myślę,że moja praca z dziećmi to taka rekompensata za to,że na razie ich nie mam i muszę trochę poczekać.Mogę je poprzytulać, wyściskać, powygłupiać się z nimi bezkarnie:)
Tak, dziś widzę szklankę do połowy pełną..Tak jak w opisie.Mój czas dopiero nadchodzi.

Polecam wywiad Dużego Formatu!,,Mam w sobie zgodę"

6 komentarzy:

  1. Bardzo dobrze Cię rozumiem dla mnie też macierzyństwo długo było czymś abstrakcyjnym. Jestem zdania, że kobieta sama w sobie musi poczuć to coś - taką wewnętrzną gotowość. Wtedy to dopiero ma sens i będzie czymś wspaniałym :)
    W życiu wszystko ma swój czas.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje,ze dane nam będzie doświadczyć jak to jest być MAMĄ😊

      Usuń
  2. Świetnie to wszystko ujęłaś ja co prawda mam dwoje dzieci ale bardzo chcieliśmy jeszcze trzecie w dojrzałym wieku niestety mam za sobą cztery poronienia i to marzenie juz sie chyba nigdy nie spełni mam juz 42 lata ale na żadne z dzieci nie czekaliśmy jak na to właśnie w dorosłym macierzyństwie. Trzymam kciuki za to żeby Wam sie wreszcie udało . Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi przykro..Może jeszcze nie wszystko stracone.Marzenia się spełniają😉
      Dziękuję i pozdrawiam.

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. crazy-cat-lady25 maja 2016 21:20

    Z reguły tak właśnie jest. Jak się już spotka tę właściwą osobę to zaczynają się wścibskie pytania: kiedy zaręczyny, jak się zaręczycie to kiedy ślub; po ślubie - kiedy dziecko. Ludzie lubią wchodzić z buciorami w czyjeś życie i nie patrzą, że mogą takimi pytaniami urazić. Chcą by ich ciekawość została zaspokojona.
    Życzę Wam by boćki odnalazły drogę do Was i zapukały do drzwi :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz;)
Na każdy postaram się odpowiedzieć.Zapraszam do kontaktu!
aranha2205@gmail.com
Pozdrawiam!Skrzydło Motyla.