czwartek, 27 sierpnia 2015

Jutro criotransfer

Jutro mam criotransfer. Jestem dziwnie spokojna.Może to wynik akupunktury, na której dziś byłam.Bałam się trochę ale bardziej byłam ciekawa jak to wygląda.Pan wyglądający jak doktor Paj Chi Vo ponakłuwał mi strategiczne miejsca, mające wpływ na ukrwienie macicy.Trochę bolało przyznam szczerze.Człowiek był mało kontaktowy.Nie mówił co robi, co się będzie działo.Po transferze planuję iść do kobiety, która wydawała się bardziej komunikatywna i sympatyczna.
Dziś musiałam odwiedzić szkołę bo brakowało mojego podpisu pod podaniem o urlop.Na szczęście nie natknęłam się na nikogo.Chciałam tego uniknąć.Jestem przesczęsliwa,że posiedzę ten rok w domu i poświęcę go na mam nadzieję same przyjemne rzeczy jak spacery z psem, czytanie książek i celebrowanie życia.
Koleżanka zaproponowała mi,że przywiezie mnie jutro z kliniki do domu.Zrobiło mi się bardzo miło.Sama nie miałabym odwagi prosić;)
A więc do jutra......

1 komentarz:

  1. Zazdroszczę Ci tego urlopu. Ja wprawdzie też nie pracuję, ale żałuję, że nie mam jakiegoś backup'u w odwodzie. Życzę Ci fajnego roku, wypełnionego mnóstwem zasłużonych, przyjemnych doświadczeń:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz;)
Na każdy postaram się odpowiedzieć.Zapraszam do kontaktu!
aranha2205@gmail.com
Pozdrawiam!Skrzydło Motyla.