W poniedziałek planuję odwiedzić mamę, więc może betę zrobię u niej.Jak wytrzymam, to posiedzę u niej z tydzień:D Bardzo ją kocham ale czasem doprowadza mnie do szału:D Dwa charakterki, delikatne wbijanie szpilek, to nasza specjalność;)Ciężko nam idzie temat in vitro.Nie wiem czy Ona ma z tym problem, czy nie wie jak ze mną rozmawiać.Przekazuje jej suche fakty, nie żalę się, nie wypłakuję w rękaw.Moja mama jest już wiekowa i dużo jej wybaczam.Świetnie bawimy się na zakupach, zaśmiewamy się często do łez.Lubię te chwile:)Zabieram piesa,będzie mi raźniej!
Wczoraj byłam na akupunkturze potransferowej.Pani była bardzo sympatyczna i wszystko mi wyjaśniła.To,że czuję się świetnie i nie odczuwam żadnych dolegliwości jest wynikiem ostatniego zabiegu.Już tak nie bolało.Dostałam tym razem nawet szpilę między oczy dla relaksu:D Nie wiem czy to sugestia ale naprawdę czuję się świetnie!Z moją grupą krwi Arh+ mięso jest raczej nie wskazane, więc odżywiam się dobrze.Jeżeli nie uda się ten transfer, wracam na aku żeby przygotować się do ostatniej stymulacji.To już będą zabiegi kompleksowe połączone z dietą i suplementacją.
Dostałam jakiejś cholernej infekcji.Nie bardzo mogę brać jakieś leki, więc zaciskam zęby i liczę,że przejdzie.Może ta paskudna luteina mnie uczuliła, chociaż wcześniej nic się nie działo. Ehhh, boli;(
Jutro M ma transfer.Mam nadzieję,że się uda.Ma kawał drogi do Wrocka i pewnie będzie miała mega stresa,żeby nie odwołali.Trzymam kciuki za nas obie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz;)
Na każdy postaram się odpowiedzieć.Zapraszam do kontaktu!
aranha2205@gmail.com
Pozdrawiam!Skrzydło Motyla.