piątek, 18 września 2015

Codzienność

Wróciłam na ziemię.Tak właśnie się czuję.Wczoraj spędziłam cudowny dzień z S.Uczciliśmy moje imieniny pysznym obiadem i kawą na mieście.Była piękna, jeszcze letnia pogoda, a ja czułam,że wracam do życia.Wszystko wraca do normy, szczególnie nasze relacje, bez kłótni i nieporozumień.Czuję ulgę.Przede mną 3 miesiące wolności od stresu, czekania, testowania, faszerowania się hormonami.Te kilka dni uświadomiło mi co mogę stracić w pogoni za upragnioną ciążą.Odpuszczam na tą chwilę, nie chcę się zatracić goniąc króliczka bo mogę go nigdy nie złapać.Nie zwracałam uwagi na to co dzieje się w okół mnie, skupiłam się wyłącznie na sobie i swoim ciężkim losie.Mam takie poczucie,że wszystko układa się tak jak powinno, choć może nie tak jak sobie to wymarzyłam.Może to nie moment dla mnie na dziecko, być może jeszcze muszę poczekać ale nie z nosem przyklejonym do szyby.
Zbliża się moja ulubiona pora roku, pełna kolorów i zapachów.Mam zamiar wykorzystać tą przerwę jak najlepiej.Czuję,że schodzą ze mnie leki, a co za tym idzie wraca humor i wracam ja, niezmieniona chemią, którą w siebie ładowałam.Będę robiła wszystko żeby nie myśleć o in vitro do kolejnego podejścia, a przynajmniej nie emocjonować się tym co dzieje się na forum, w klinice.
Jutro zaczynam jesienny semestr na studiach i do grudnia będę miała co robić;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz;)
Na każdy postaram się odpowiedzieć.Zapraszam do kontaktu!
aranha2205@gmail.com
Pozdrawiam!Skrzydło Motyla.