Muszę pojawić się w szkole bo jest do wypełnienia wniosek o socjal.Jakoś mi się ciężko zebrać.Odwlekam ten moment, choć wiem,że mnie nie minie.Wpadnę tylko na chwilę, wypełnię i znikam,żeby się nie wkręcać.Czuję jakiś realny strach, stres.Często liczę ile mi jeszcze zostało wolności;) Za miesiąc kończę studia.Osiągnę kolejny cel, który sobie założyłam.Boję się,że powstanie dziura.Zastanawiam się nad kolejnymi studiami.Może zarządzanie oświatą?Nawet jak się na coś zdecyduję to dopiero na jesień bo finansowo muszę złapać oddech:) Na mój wybór pewnie nie patrzyli by przychylnie w miejscu pracy bo to zawsze konkurencja i raczej mała szansa na sfinansowanie.Musiałabym ten wybór dobrze uzasadnić.A tak w ogóle to marzy mi się siłownia dla kobiet!Trochę duże przedsięwzięcie i wiązało by się z kredytami, których unikam w życiu jak ognia.Cały czas gdzieś mam ten pomysł z tyłu głowy, brakuje mi tylko odwagi.
Właśnie waga..Rośnie jak wariatka.Powiedziałam dzisiaj pani Igiełce,że zaczynam tyć.Kazała mi wejść na wagę i oszalałam!Kombinacja cyfr, której nigdy nie widziałam na tym urządzeniu!Jestem załamana.Nie ważyłam tyle od kilkunastu lat!Wszystko idzie w pupsko i nogi.Usłyszałam od Igiełki,że będę ładną gruszeczką!Jasna cholera!Chyba dynią!Boję się stosować jakieś radykalne diety bo może to osłabić hodowlę jajec.Nie jem słodyczy, więc od czego mi ta dupa rośnie?Jem jak zwykle, nawet zdrowiej.Wiem,że mało się ruszam.Muszę opracować plan działania bez szkody dla jaj!Mój S twierdzi,że mam idealne ciało.On chyba powinien odwiedzić okulistę:D Moja druga twarz żyje własnym życiem i chyba potrzebuje dyscypliny! S twierdzi,że najlepszym lekarstwem na wszystko jest seks, tylko dlaczego lekarze tego nie przepisują:D może nie wiedzą?:D
Co do seksu.Udało mi się wyczaić na kiermaszu książkę Wisłockiej z 1990r. za całe 2,50zł.
Prawdziwy rarytas!Kartki sklejone,więc trzeba ostrożnie przeglądać.Lubię takie okazje;) Na naukę nigdy nie jest za późno;):D
Dobrze, że S. się zachwyca:) i coś czuję, że ze wzrokiem wszystko u niego w porządku;)
OdpowiedzUsuńNo ale najważniejsze, żebyś Ty się dobrze czuła. Wiem jak to jest, bo sama wpadłam w panikę po stymulacji (zresztą na wiosnę miałam podobny problem). Generalnie zauważyłam, że u mnie najlepsza dieta to MŻ ze szczególnym naciskiem na mniej słodyczy, w połączeniu regularnym ruchem. Bez tego ani rusz (nomen omen). Jak ćwiczę, to mogę jeść co chcę i waga daje radę, ale wystarczy, że złapie mnie choroba, jakieś sprawy domowe, rzeczona już stymulacja itp. Jak tylko odpuszczę na kilka tygodni to mogiła.
Ale też wszystko w granicach rozsądku. Nie ma sensu przestawiać się nagle na nową dietę czy tryb ćwiczeń, którego długofalowo nie da się utrzymać, bo natychmiast po zaprzestaniu waga szybuje pod sufit:/
Ja nigdy nie miałam z tym problemu, więc jestem przerażona!Prawdą jest,że więcej się ruszałam.Codziennie pokonywałam ponad 30 km rowerem do z pracy.Teraz rower się kurzy,a ja dupę wożę autem;/ Też mi się coś wydaje,że po tych stymulacjach sytuacja się zmieniła.Przed zimą trzeba się doprowadzić do formy!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń