czwartek, 12 maja 2016

Atak wielkich brzuchów czyli ta cholerna zazdrość!




Ok 10.00 zadzwoniłam do lekarza by umówić sie na wizytę.Pani na infolinii zabiła mnie terminem.Wizyta dziś na 11.00.Następny wolny do mojej dr 31 maja.Dawaj gacie na dupę i lecę.Jakoś się udało.Byłam nawet kilka minut przed 11.00:)Dr wydrukowała mi zalecenia.Miała wielkie oczy jak zaczęłam jej opowiadać o in vitro.Cisnęłam trochę na misia i próbowałam wydusić skierowanie do immunologa, jednak droga jest trochę bardziej skomplikowana.Skierowanie może wydać ginekolog, ewentualnie hematolog.Ta ginekolog, u której ostatnio byłam stwierdziła,że to kwestia już mojego lekarza z kliniki, więc koło się zamyka.Jeżeli się okaże, że ktoś coś zaniedbał nie podaruję!Za mną trzy nieudane transfery.Ktoś powinien chyba zastanowić się nad tym co jeszcze można zrobić.Może trzeba zlecić dodatkowe badania np. w kierunku problemów immunologicznych.Dzisiaj trochę pokopałam i poczytałam o zespole antyfosfolipidowym. Może jak jest problem z krzepliwością, to ten zespół również u mnie gra.Brakuje mi już pomysłów..Czuję,że szansa wymyka się z rąk..
Jutro idę do mojego gina od refundowanych leków.Może jego trochę pomęczę.

Wydusiłam skierowanie na tsh i poziom kwasu foliowego. Tsh jakieś dziwne 0,558 uu/ml - norma 0,27 -4,2. Materdyjo nigdy nie miałam tak niskiego.Zawsze 1,3!

Dzisiaj u lekarza oczywiście zostałam zbombardowana wielkimi brzuchami.Pieprzona zazdrość!!Czuję,że ta wredota wylewa się ze mnie falami.Człowiek chce o sobie myśleć jak najlepiej ale w obliczu cholernej zazdrości czuje się jak śmieć.Chciało by się ją wcisnąć jak najgłębiej ale ona i tak znajdzie ujście.Chciałabym by się skakać z radości i cieszyć się z każdej ciąży.Jak sobie z tym cholerstwem radzić?!Nigdy tak nie miałam.Może dlatego,że miałam wielką nadzieję,że dołączę do grona mam.Teraz czuję zimny oddech na karku,oddech zbliżającej się ostatniej szansy.Wiem,że jest nadzieja i jednocześnie czuję zbliżający się koniec.
Do zazdrości do penisa i waginę dochodzi zazdrość o brzuch ciążowy!
Wiem,że większość niepłodnych boryka się z tą przypadłością ale nigdy nie przypuszczałam,że dopadnie mnie, osobę, która nawet nie chce brać dzieci na ręce!

Próbuję jakoś pozytywnie myśleć ale jakoś ciężko mi uwierzyć w sukces.Pocieszam się,że po ostatnim crio coś się zadziało.Organizm odpocznie, leki się wypłuczą, zarodki są dobre.Powinnam sobie to zapisać i powtarzać jak mantrę.Zastosują ah i super glu. Biorę acard. Mam zalecenia, mogące coś poprawić.Powinno być ok;)Właśnie powinno ale jak będzie tego nie wie nikt! 

Matko!Pobiłam jakiś rekord!Trzy wizyty u lekarza w ciągu tygodnia.Mój brzuch już to poczuł;)Żeby sie leczyć trzeba mieć naprawdę parę i zdrowe trzewia!

Pomachałam trochę ketlem. Bałam się żeby te krążki nie odpadły podczas ćwiczeń bo szybę na bank bym tym wybiła;)Zmachałam się nie powiem ale jestem podjarana. Niedługo mój mały pokój zamieni się w siłownię, zamiast w pokój dla dziecka;)

Do mechanika umówiłam się dopiero na przyszłą środę.Grunt,że naprawi furgon do naszego wyjazdu;)



16 komentarzy:

  1. Zazdrość. ...to naturalne uczucie, też mi znajome... daj sobie do tej zazdrości prawo. To ludzkie... zazdrość to nie zawiść przecież, która jest zła i destrukcyjna.

    Wiadomo,że zazdroscimy czegoś czego sami mocno pragniemy. Trzymaj się. Mam nadzieję, że znajdą przyczynę i pomogą Ci by następna Próba skończyła się powodzeniem: )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem,że to naturalne ale koszmarnie niemiłe uczucie.Mam nadzieję,że niedługo sama będę paradować z wielkim bebzolem;)
      Dziękuję!

      Usuń
  2. Zazdrość - to bardzo ludzkie i zupełnie zrozumiałe. Z jednej strony miałam podobnie, a z drugiej - nawet na etapie bardzo intensywnych starań o ciążę nie umiałam wyobrazić sobie siebie z takim ogromnym, pękatym brzuchem (najwyraźniej adopcja była mi po prostu pisana :))A Tobie życzę, żeby przyczyny Waszych niepowodzeń zostały wreszcie wyeliminowane, żeby wszystko miało swój szczęśliwy finał i żebyś nigdy już nie musiała tej zazdrości odczuwać !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam to samo.Niby chcę ale jakoś nie wyobrażam sobie siebie z wielkim brzuchem;)Taki trochę pies ogrodnika:):)
      Bardzo bym chciała uwolnić się od tego uczucia.Dziękuję i pozdrawiam!

      Usuń
  3. Mam tak samo jak Ty :) nie granę się do brania dzieci na ręce :) ale sama zazdroszczę ich innym... Dziś byłam z mamą na zakupach i byłam wściekła na tą wiosnę i te wszystkie brzuchy na widoku...
    Co druga spotykana w sklepie w ciąży. Do tego wysyp wózków...
    Myślałam, że nie wytrzymam tych zakupów.
    Do tego dobijające uczucie spowodowane nie wchodzeniew w większość sukienek :( Porażka :( nawet 42 były za małe w niektórych sklepach...
    Ciekawe rzeczy piszesz o tym immunologu. Będę w środę na wizycie kontrolnej u mojego profesora to zapytam. Ale ciekawe bo pewnie nie w każdym mieście taki specjalista przyjmuje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiosna!Ja też mam wrażenie,że wszystkie matki wyszły z domów;)Jakiś najazd:)
      pojadło się na panieńskim;)Wróć do diety, a wszystko wróci do normy:)
      Zapytaj!U Ciebie to jest prawdopodobny problem.Masz wysokie tsh, alergie pokarmową, więc możesz mieć problem z przeciwciałami.Nie wiem jak to wygląda z dostępnością lekarza.Pewnie będziesz musiała iść prywatnie.Badania są dosyć drogie ok 500zł ale jak masz sobie pomóc to chyba nieduży koszt w stosunku do całej reszty.Może się okazać,że po leczeniu zajdziesz w ciążę naturalnie.Daj sobie teraz czas na szukanie przyczyn.Przede wszystkim znajdź dobrego endokrynologa, który ureguluje Ci tsh. Może niech Twój facet też o siebie zadba.Może wizyta u androloga?
      Powodzenia!

      Usuń
    2. Teraz w szpitalu robili mi tsh i 0,2 . Nic już z tego nie rozumiem. Raptem miesiąc temu było 1,9. Cały czas biorę tą samą dawkę , a tak skacze... endokrynolog mówiła mi że przy hashimoto tak jest ale cholera to męczące. Może dieta wpłynęła na poprawienie wyników... w poniedziałek idę do endokrynolog. O ile mnie przyjmuje. Zapisy na na czerwiec. Przyjdę pod koniec jej pracy i zapytam czy mnie przyjmie. Wkońcu 120 zł drogą nie chodzi, to jak nie będzie nigdzie się spieszyła to mnie weźmie.
      Na lepsze plemniki profesor kazał brać profertil. Muszę zamówić w necie bo jest tańszy...

      Usuń
    3. Jak na złość.Do transferu miałaś takie wysokie.Mi też klapło.
      Wydaje mi się,że jak wyprowadzicie się na prosta to zajdziesz naturalnie;)

      Usuń
  4. No jakbysmy sie zmowily na te wpisy. To tylko potwierdza fakt, ze nie jestesmy w swoich emocjach odosobnione, ze to naturalne w naszej sytuacji. Co nie zmienia faktu, ze nie lubie takiej siebie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak czytałam Twój wpis, to dokładnie jakbym widziała swój dzień;)Ja też nie lubię ale chyba musimy to jakoś przełknąć.

    OdpowiedzUsuń
  6. Znów się trochę pomądrzę, ale w dobrej wierze, bo 4 lata biegałam po lekarzach... Badania immunologiczne niekoniecznie mogą coś wnieść do sprawy, bo najlepsze wyniki uzyskuje się w czasie ciąży, poza nią nasz organizm jednak inaczej działa. U mnie właśnie tak było i tylko dodatkowe badania pokazały, że coś jest nie tak. Mam nie tylko problemy z krzepliwością, ale mój organizm produkuje również przeciwciała przeciw plemnikowe oraz przeciw zarodkowe... Kolejna sprawa to, że immunolog immunologowi nie równy, ja byłam na początku u takiego co nawet pracuje w klinice leczenia niepłodności- porażka, bo to najlepiej trafić do takiego co jest immunologiem- ginekologiem (jeden w Polsce), albo choć takiego, co leczy niepłodne kobiety. W Polsce jest z 3-4 immunolog do których jeżdżą bezpłodne kobiety i każdy leczy na swoją modłę i każdy u każdej coś znajdzie. Wchodzenie w immunologię, to badania, bardzo drogie badania, zabawa na grube pieniądze.

    OdpowiedzUsuń
  7. Balbina Malina a te badania immunologiczne które robiłaś w ciąży to były przeciwciała tak? Jestem teraz we wczesnej ciązy i też się boję, że moge mieć różne przeciwciała, bo na pewno mam bardzo wysokie przeciwtarczycowe (Hashimoto). Innych nie sprawdzałam i chyba chciałabym sprawdzić. Problem z tym, że we Wrocławiu znalazłam jednego immunologa, który przyjmuje w gabinecie (prywatnie)... Nie wiem czy to możliwe, może w szpitalach są. Czy w związku z tymi przeciwciałami przeciw zarodkowi (jak one się nazywają) w czasie ciąży brałaś steryd i lek rozrzedzający krew np. acard? czy jeszcze coś innego? Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasia nie panikuj!Jakby coś miało się stać, stało by się w początkowym etapie.Zaraz zaczniesz 3 miesiąc.Nie denerwuj się i staraj się wyluzować.Ciesz się tą ciążą zamiast ciągle zamartwiać.Dzieci rosną zdrowo, serduszka ładnie biją.Wrzuć na luz bo dzieciakom się udzieli Twój strach;)

      Usuń
  8. Kasia, te badania na przeciwciała mają swoje dziwne medyczne nazwy, jedne są od pokazywania, czy je masz, a jeszcze inne stwierdzane są poprzez badania pośrednie- tak u mnie właśnie wyszło. Przeciwtarczycowych nie mam, choć tarczyca też mi szwankowała. Acard i heparynę brałam z powodów hematologicznych- mam wrodzoną trombofilię, a na przeciwciała brałam Encorton, ale w dużych dawkach i jeszcze przed ciążą. Bo ja niestety jestem trudnym przypadkiem, u mnie wszystko wyszło po pierwszej zdrowej ciąży, a takie kobiety leczy się najtrudniej, bo organizm jest oporny na standardowe dawki leków. Immunologia w bezpłodności, to takie leczenie na chybił-trafił, uda się, albo i nie, czasem leki działają, a czasem nie i to z powodów, które nie zawsze można stwierdzić. Swoją przygodę z leczeniem immunologicznym zaczynałam w Łodzi i po tym leczeniu u mnie w mieście już nikt nie dyskutował na temat tego, co mi dolega.

    OdpowiedzUsuń
  9. Crazy-cat-lady13 maja 2016 17:44

    To co czujesz widzac brzuchate kobity to normalne, tez tak mialam. Nie potrafilam sie cieszyc z ciazy moich znajomych. Za kazdym razem zazdrosc brala gore. Teraz nosze w miare luzne ciuchy i moj brzuch jest prawie niewidoczny :) Ktos z boku pewnie by powiedzial, ze najadlam sie kapuchy i mnie wzdelo ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiesz najgorsze jest to,że ludzie bombardują Cię informacjami o ciążach nie mając pojęcia co czujemy.Dla nich to cudowna nowina,a dla niepłodnej kosa w serce.Mam nadzieje,że nadejdzie czas kiedy będę potrafiła cieszyć się z innymi..
    Poczekaj, jeszcze troche a brzuchol wystrzeli!;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz;)
Na każdy postaram się odpowiedzieć.Zapraszam do kontaktu!
aranha2205@gmail.com
Pozdrawiam!Skrzydło Motyla.