Mam wrażenie,że ten wyjazd pozwolił mi spojrzeć na swoje życie z zupełnie innej perspektywy.Będąc tam, nawet przez chwilę nie poczułam,że czegoś mi brak.Wszystko mnie cieszyło, nie narzekałam nawet na upał, którego nie znoszę;)
Powoli zbieram graty po tornado, jakie przetoczyło się przez moje życie.Wszystko powoli wraca do normy.Nie chcę skupiać się na brakach, na tym czego nie mam i być może mieć nie będę.Chcę chodzić z podniesioną głową i cieszyć się życiem.Chcę marzyć i wierzyć,że marzenia się spełnią.
Wiem,że stan umysłu kreuje rzeczywistość, a ja nie chcę żyć ciągłym użalaniem się nad sobą, smutkiem i utyskiwaniem na los.Mam więcej niż mogłam sobie wymarzyć.
Mam grono przyjaciół, które może nie jest ogromne ale w miarę stałe, składające się z osób na które zawsze mogę liczyć.Najważniejsze,że jest przy mnie osoba, która wspiera mnie we wszystkich najbardziej szalonych pomysłach,broni mnie choć często nie mam racji, opiekuj się mną w chorobie, dzieli ze mną radość i smutek,wie co sprawia mi radość, pierze, sprząta, gotuje;)Czego można chcieć więcej..?
Dziś znowu dostałam kawę z niespodzianką:)No nie da się być nieszczęśliwą;)
Nie chcę by ludzie mówili o mnie : To ta biedna co nie może mieć dzieci!A figę!Nie mam zamiaru być biedna i nieszczęśliwa!
Być matką = szczęście, Nie być matką = smutek i czarna rozpacz.
Mam zamiar być szczęśliwa na przekór wszystkim:P
Dziś dostałam miesiączkę.Czekałam na tą francę z utęsknieniem i dawno tak się nie ucieszyłam na jej widok.Przede mną ostatnia próba poderwania doopy z krzesła.W tym cyklu zabieram dwa gamonie.Od jutra zaczynam brać estrofem i gdzieś w połowie czerwca odbędzie się transfer. Jakaś ulga i radość mnie przepełnia.Cieszę się,że to wszystko się już kończy.Jestem zmęczona!Chcę wrócić do swojego nudnego, tetryczego życia;)Chcę znowu bawić się z dziećmi w pracy, wyjechać na wakacje, ponarzekać na pracę i koleżanki, na brak czasu,cieszyć się z weekendów!W tym momencie moje życie przypomina linie prostą taką jak ekranie ekg, a ja chcę by ta linia choć trochę podrygiwała!Chcę by moje życie znowu podskakiwało!
Pamiętam rozmowę z moją mamą.Kiedyś zapytała czy myślałam o samobójstwie i nie czekając na moją odpowiedź stwierdziła:
Nigdy byś tego nie zrobiła!Za bardzo kochasz życie!
Dokładnie tak!Bo jak tu go nie kochać?!
Prawdę mówiąc to ja uważam Ciebie za mamę. Masz cudownego psiaka, dla niego jesteś całym światem, ufa Ci bezgranicznie i tęskni gdy Cię nie ma. Dla niego jesteś mama tak jak ja dla swoich dwóch futer :)
OdpowiedzUsuńBądź szczęśliwa na przekór wszytkim :) Rób to na co masz ochotę i spełniaj marzenia!
Życzę Ci wszystkiego co najlepsze! :)
Moja mama mówi do niego jak do wnuczka😂
UsuńDziękuję!Ty za rok będziesz już miała swój pierwszy,prawdziwy Dzień Matki😊Pozdrawiam!
To jest bardzo dobre postanowienie :) Trzymaj się go mocno :*
OdpowiedzUsuńTrzymam się i nie puszczam!;)
UsuńŚwietne postanowienie - bądź szczęśliwa :)
OdpowiedzUsuńMnie cała ta moja niepłodność nauczyła doceniania tego, co mam.
Taki mam zamiar!Jak dotąd mi się udaje;)
UsuńBardzo dobrze!
OdpowiedzUsuńA w bonusie takie prawdziwe pogodzenie się z sytuacją często skutkuje ciążą. Zaraz ostatnie próba, jeszcze nie planuj tetryczego życia. ;)
Przyjmę każdy bonus;)
UsuńTrzeba cisnąć życie jak cytrynę! Brać ile się da. Jak to napisała Uczuciowa-dzieci szczęścia nie dają. Szczęście jest w naszej głowie☺jeżeli chcemy być szczęśliwe, to nikt nam nie przeszkodzi 😉
OdpowiedzUsuńTen wypad dobrze Ci zrobił, ukierunkował myśli na dobre tory, masz tyle energii!!!
Dla mnie szczęście to małe rzeczy i piękne chwile;)Trzeba tylko umieć je dostrzec, a reszta przyjdzie sama;)
UsuńEnergia jest, pozytyw też;)!
Wow that was strange. I just wrote an very long comment but after I clicked submit my comment didn't appear.
OdpowiedzUsuńGrrrr... well I'm not writing all that over
again. Anyhow, just wanted to say wonderful
blog!