piątek, 10 czerwca 2016

Misja ostatniej szansy - criotransfer.

Nie dałabym rady wczoraj czegoś sensownego napisać bo czułam się jak rozjechana przez tramwaj.


Dziękuję Wam po raz kolejny za wszystkie kciuki i słowa otuchy:)
Nie miałam chyba nawet szansy się zestresować bo odpisywałam na Wasze komentarze i czas szybko zleciał;) O 12.00 wzięłam flamexin i relanium.Postanowiliśmy jechać autobusem.Już na przystanku czułam,że nogi robią mi się miękkie i zapadam się w sobie.To relanium mnie zmiata z powierzchni!

Dotarliśmy na styk.Klinika pusta i lekarz od razu poprosił mnie do gabinetu.Po wejściu do kliniki skierowałam się do toalety,żeby zrobić miejsce na świeżą wodę;)więc gdy lekarz mnie zbadał był w lekkim szoku,że jest pusto.No jest, bo miałam zacząć pić o 13.00, a o tej godzinie weszłam do gabinetu.Więc zaczęłam nawadnianie.Piłam i piłam a pęcherz jak na złość nie chciał się napełnić.
Wypiłam chyba pół butli w klinice.Mieszałam z gorącą bo młodzież nie dość,że z lodówki, to jeszcze do lodówki by trafiła.
Czułam,że zaraz zwymiotuję!To chyba jakiś szok przez tą ilość wody i koks.Najpierw byłam senna i rozbita, potem dostałam głupawki.Zaczęłam się śmiać jak psychiczna i gadać jak najęta.S. udawał, że mnie nie zna hahaha:) i błagał żebym zamknęła dziub.
W końcu lekarz po raz kolejny sprawdził pęcherz.Było git!Powiedział,że endo jest bardzo ładne ale juz nie pytałam ile ma,żeby potem nie porównywać w necie.

Ubrałam kieckę bo to najwygodniejsze, a zadzieram ja tylko na fotelu;)Śmiać mi się chciało z pani embriolog.Kobieta otwiera okienko i ma niezły widok:D Trochę się ogranęłam bo musiałam się skupić nad tym jak się nazywam i kiedy się urodziłam:D Wyświetliło się moje nazwisko na ekranie i zobaczyłam dwa bąble. W ogóle do mnie nie podobne;)Trochę dziwne.Inne iż te poprzednie.Jeden już wychodził z otoczki;)Na sali tłum!Lekarz, położna, położna ucząca się i mój chłop dzierżący w dłoni prowiant do pracy;)Wszyscy wpatrzeni w ekran.A ja kurna nic nie widziałam.No jak to ja nic nie widzę,przecież jestem tu najważniejsza;)Kazałam S. obserwować.Usłyszałam jak położna mówi : ale jasny!To mnie trochę uspokoiło.Jasny, znaczy żyje i mam moc!
Lekarz trochę dziabną mi szyjkę.Porównując te wszystkie transfery, do tego naprawdę się przyłożyli.Wszystko powoli, dokładnie.Smoczek miałam w kieszeni:):)


Potem lekarz nas poprosił do gabinetu.Dał rozpiskę z lekami.Zapytałam jak to wyglądało, a on przecież pan widział.Pytam S., a on: no jak, normalnie.Ja pierdzielę z tymi chłopami!



Śmiać mi się chciało jak lekarz powiedział,że mam gadać do brzucha;) i że reszta leży w rękach matki natury.O matko!Bądź łaskawa!

Wróciliśmy taksówką.Mój S. wyskoczył pod pracą, a ja wróciłam do domu.Byłam zmasakrowana!Czułam się fatalnie!Było mi niedobrze i bolała mnie głowa.
Wieczorem S. zrobił mi zastrzyk z clexane. Ludzie!Stymulacja to przy tym pikuś!Bolało jak diabli!Piekło masakrycznie!Na samą myśl o kolejnym i ewentualnym długoterminowym braniu tego szajsu mam gęsią skórkę.

Fota naszych dzieci.Nie są zbyt fotogeniczne;)i zupełnie do nas niepodobne;)


Chyba zrobili to nacięcie bo przed podaniem zarodek wychodził już z otoczki.

Teraz tylko czekać.Niestety w tym jestem najgorsza!

A oto karteczka z dzisiejszego poranka:


Szkaradne kulki haha:)Jak on może tak mówić o naszych dzieciach:):)

Jestem dobrej myśli...;)

26 komentarzy:

  1. No to teraz czekamy. Ale profesjonalna rozpiska leków. :)

    Testujesz 9dpt?

    Skoro były inne, to może teraz też będzie inaczej. Szkaradne kulki się wgryzą. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tą rozpiską nie zginę:)Tyle piguł, można zwariować!
    Nie wiem jeszcze.Na razie o tym nie myślę.
    Liczę na te szkaradne kulki!:):)W sumie są najlepszymi blastocystami jakie miałam;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy to berdzie nietakt jak napisze ze uwielbiam Twojego S. za te karteczki?;) Bardzo ladne masz te kulki, naprawde, w dodatku jak juz widzialas, ze wychodza, to ich droga jest teraz troszke krotsza i pewnie latwiej bedzie sie zaczepic na dluzej:) Za co bede trzymac te moje kciuki przez kolejne dwa tygodnie!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będzie:);)
      Czytałam gdzieś, chyba na novum,że nie liczą się teraz niby te literki, a ważniejsze są cyferki.Im wyższa, tym lepsza.Ja zaczynałam od 1bb, potem 2bc-cb,morule, więc te są najlepsze.
      Zrobili to ah przed samym podaniem i zarodek już wyłaził.Mam nadzieje,że te wszystkie czary mary pomogą;)
      Dziękuję;*

      Usuń
  4. O mamusiu 😂 już teraz wiem dlaczego musiałam latać za mężem ze strzykawka. To był jakiś dramat. Cowieczorne kłótnie o zastrzyk, śmiałam się z niego że się marze jak baba 😂 i ze przy stymulacji codziennie bierze się zastrzyki po kilka dziennie. Ale za nic w świecie nie przyznam się, że mówiłaś że to tak boli.
    Śliczne te Twoje bąble,na pewno dobrze im u mamusi ☺
    W tych zarodkach jest tyle magii. ..
    Dobrze,że wzięłas smoczek 😂 niedługo może się przydać!
    Dziewczyny trzymajcie się!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwierz mi,że boli:)Nie jestem jakimś mazgajem ale darłam się wczoraj jakby mnie ze skóry obdzierali:D:D
      Ostatnie crio widziałam i naprawdę było magiczne:)Teraz lipa. Wszyscy widzieli, tylko nie ja.Pozdrawiam i dziękuję;*

      Usuń
    2. U nas nigdy nie pokazują transferu.

      Clexane boli? W brzuch? Może za chuda jesteś.
      Brałam Clexane wiele razy, przy okazji operacji, jako profilaktykę (przy transferach nie) i w ramię boli, ale w brzuch nic a nic, drobne szczyp przy wtłaczaniu i tyle. Po złamaniu kręgosłupa brałam przez dwa miesiące i nawet siniaka nie miałam.

      Usuń
  5. To chyba za chuda bo mój chlop nie mógł złapać żadnej fałdy bo jej nie było😂i moze faktycznie stąd ten ból.Piekło jak diabli!
    O matko!Złamałaś kręgosłup?Widzę,że przykrości Cie nie omijają..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawne dzieje - wypadek samochodowy w 2007. Nie było tak źle, mało bolało. Na pamiątkę zostały śruby. Bałam się, jak organizm zachowa się przy ciąży, ale nawet nie zdążyły plecy zacząć boleć. Laura oszczędziła mi tego problemu, problematycznie przychodząc na świat. :)
      Gdybym nie złamała kręgosłupa, to nie miałabym Jarka. Zaczęliśmy być razem zaraz po moim powrocie po zwolnieniu. Gdybym nie miała z nim paru spraw do omówienia po długiej nieobecności, to byśmy się do siebie nie zbliżyli.
      Ciągle liczę, że teraz z tych moich przejść IVF też wyniknie coś dobrego.

      Usuń
    2. Historia zakończyła sie happy endem😊Pewnie masz racje.Ja tez tak zawsze mowie, jak mnie spotyka jakaś przykrość czy kłopoty.To wszystko prowadzi mnie w jakies dobre rejony i daje nowe możliwości...Mam nadzieje,że Wam się w końcu uda😊

      Usuń
  6. Przyjęłam kilkaset zastrzyków clexane, fakt, czasem piekło, a sadełka trochę mam. Trzeba mocno ścisnąć skórę. Nie używaj do przecierani spirytusu. Kułam się tylko w brzuch. Ślady zresztą mam do dzisiaj. Siniaków nie uniknęłam. Na patologii ciąży jak mnie widzieli, to aż brakowało im słów, wyglądałam jak ofiara przemocy domowej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Powiedz czym najlepiej dezynfekować?Bardziej mnie chyba tylko bolały zastrzyki z progesteronu bo byly bardzo oleiste.No nic,trzeba to przejść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko Octenisept, psikałam przed i po zastrzyku. Siniaki pojawiały się różnie, nawet jak mi zastrzyki robiły piguły w szpitalu.

      Usuń
  8. crazy-cat-lady10 czerwca 2016 12:46

    Jak nie podobne, jak podobne do Was :) Jak dwie krople wody ;-) Śliczne maluszki, niech się ładnie wgryzają! :)
    Karteczki od Twojego S. są świetne :) Szkoda, że mój chłop nie zostawia mi takich, romantykiem to on nie jest, ale raz na ruski rok potrafi czymś zaskoczyć ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój też nie jest romantykiem, wiec za każdym razem trudno mi uwierzyć,że on to napisał.Mamy tylko psa,wiec kudłatego nie podejrzewam😉

      Usuń
    2. Jak nie jest, jak jest 😉 Świetne te Wasze karteczki!!! A Wasze robaczki-pędraczki PIĘKNE!!!

      Usuń
  9. Ja brałam od transferu po 2 zastrzyki dziennie przez 3 tygodnie :D Fraxiparine i Prolutex. Siniaki zezzły po miesiącu,ale warto było :D , czego i Tobie życzę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie nie mam siniaka😊Mam dobrego pielęgniarza😉Dziękuję!!!

      Usuń
  10. W sumie..Kwiaty też przynosi,wiec moze masz racje😉Nasze szkaradki😂

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziewczyno! Karteczki,kwiaty,gotuje,sprząta,wychodzi z psem,pomaga,opiekuje się Tobą,broni...kocha!!!ahhh,rozmarzyla się😌😉 doceniaj go i chwal(faceci to lubią),żeby Ci go żadna nie ukradła😠 ps.coś czuję,że tutaj już by się chętna kolejka ustawiła😝😁😁😁😉 Trzymaj się! Tzn.trzymajcie się,dziewczynki😉 Paula.

    OdpowiedzUsuń
  12. No właśnie juz się baby koło niego kręcą😉 Muszę pilnować tak jak mówisz😊Dziękuję😚

    OdpowiedzUsuń
  13. O ja: ) teraz tylko czekac na dobre wieści. Z całego serca Wam ich życzę! Noe doczytałam,dlaczego dwa zarodki podano? Tak chcieliście, bliźnięta? Przepraszam,jeśli moje pytanie jest za wscibskie. Pięknie by było jakby się udało i gdyby za 9miesięcy urodziła się wymarzona dziewczynka, lub nawet dwie: )chociaż chłopcy też zapewne mile widziani! Życzę dużo sił i cierpliwości: )

    OdpowiedzUsuń
  14. Postanowiliśmy,ze zabieramy wszystkie.Nie chcę po raz kolejny znowu tego przechodzić,a tak juz będzie wiadomo.Poza tym znowu faszerować sie lekami.
    Dziękuję!😊 Mam nadzieje,że w końcu sie uda😊

    OdpowiedzUsuń
  15. Dwa razy większe szanse:-) u nas z 2 zostal jeden i pomalutku sobie rośnie:-) czego i Wam bardzo życzę!! Teraz lez do góry brzuchem i odpoczywaj te kilka dni, niech kuleczki dobrze sie wgryzaja w mamusie!!:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje,że zostanie chociaż jeden😊A Ty jak się czujesz?Maluch rośnie zdrowo?

      Usuń
  16. Aż nie wiem, co napisać. Bardzo się cieszę i trzymam kciuki, teraz chwilę cierpliwości, oby było dobrze! Kurde musi być!
    Mąż uroczy, fajnie.. Najważniejsze, że jesteście razem z tym wszystkim:)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz;)
Na każdy postaram się odpowiedzieć.Zapraszam do kontaktu!
aranha2205@gmail.com
Pozdrawiam!Skrzydło Motyla.