Czuję się bardzo dobrze.W sumie ciągle śpię, więc mało tego czucia jest;)Relanium zmiata mnie z powierzchni.Staram się je brać w godzinach popołudniowych,żeby jeszcze coś zrobić świadomie rano;)Wczoraj świadomie ugotowałam zupę - barszcz, moją ulubioną;)Po obiedzie relanium i liczę zgona. Śpię do wieczora, wraca S. trochę pogadamy i idę spać.
Wczoraj miałam delikatne bóle miesiączkowe, poza tym nic mi nie dolega.Piersi nawet mocno nie bolą.Czuję się zupełnie inaczej niż poprzednio.Nie mam zawrotów głowy, mogłabym góry przenosić;)Spaceruję z kudłatym i staram się funkcjonować normalnie.Jednak dzisiaj miałam dylemat dotyczący kawy.Odstawiłam ją zupełnie podczas stymulacji bo niby ma negatywny wpływ na jajca ale teraz?W zaleceniach mam napisane - ograniczyć.Przekopałam internet i trafiłam na informację,że nie należy przekraczać 5 filiżanek.Tyle to ja nie żłopię;)
Wypiłam dziś jedną i zjadłam czekoladę, a teraz zaczynam świrować:)No ale dzieci lubią słodkie:D
Napiszcie proszę, jakie są Wasze doświadczenia w tym temacie.Świrowałyście czy nie:)?
Wczoraj koleżanka piguła poleciła mi aplikowanie clexa na siedząco i to było to!Ogromna różnica.Trochę piekło, ale ten pierwszy to było istne piekło!!!
Mój karteczkowy potwór opiekuje się mną wzorowo:)Ciągle mi przygotowuje coś pysznego.Robi dzielnie zastrzyki, choć wiem,że sam boi się zastrzyków.
Rano była karteczka ale nie będę Was już zarzucać nimi;)
Własnie mi napisał,że widział dwa bociany;)
Kocham Go!
Chcemy karteczkę! Chcemy karteczkę! 😉 fajnie,że u Ciebie fajnie😊 Paula.
OdpowiedzUsuńPaula trzymaj kciuki!;)karteczka będzie niebawem;)
UsuńJa troche swirowalam. Pilam kawe bezkofeinowa do prawie 4 miesiaca i czekolady nie ruszalam prawie do 6, a pozniej tylko cappuccino do sniadania, a od niedawna kanapke z Nutella sobie zjadam :) Wolalam dmuchac na zimne ;)
OdpowiedzUsuńPoprosze o zdjecie karteczki :)
Zamień sobie nutellę na krem z orzechów.Zdrowszy i smaczniejszy;)Karteczka będzie:):)
UsuńTrzymam kciuki i myślę, że świrowanie udziela się większości z nas. Wy, dotknięte problemem niepłodności, macie tym bardziej większe prawo i powody do świrowania, także ten :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!Czasem jak mijam kobiety w ciąży to sobie myślę wariatka, jak one mogą tak swobodnie sobie chodzić.Boję się,że jak w końcu kiedyś zajdę w ciążę, to położę się do łóżka na 9 miesięcy:D
UsuńJedna filiżanka kawy jest nawet wskazana:)
OdpowiedzUsuńI to właśnie chciałam usłyszeć;)
UsuńWitaj, przy pierwszym transferze 2 swiezynek to juz nie pomietam dokladnie, ( syn ma 9 lat) ale chodzilam do pracy, urlop miałam tylko w dniu transferu, kawe pilam normalnie czyli 2 dziennie, przy transferze pingwina w lipcu 2014, to na pewno nie swirowalam, bo juz syn, moja praca ( tym razem nawet urlopu w dniu transferu nie miałam, transfer o 8 a później do pracy) szkoła, prace domowe, kawe na samiuskim poczatku tez piłam ale później mialam mdlosci wiec mnie i tak odrzucalo, może to dziwne co napiszę ale wychodzilam z założenia ze jak ma być to będzie, przestrzegalam oczywiscie zaleceń potransferowych ale tak to żyłam normalnie.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za kuleczki.
Najna
Nieźle szalałaś:)Ale to dobrze!Nie ma co spinać pośladów.Tak jak mówisz jak ma się udać, to się uda bez świrowania i czarów marów;):)Rozumiem,że się się udało i masz dwójeczkę?;)
UsuńTak, syn i córa, 8 lat różnicy.
OdpowiedzUsuńSuper!Matko!Komuś jednak się udaje:):)Pozdrawiam!
Usuńp.s Między mną a bratem też 8 lat różnicy;)
W Novum w Warszawie na ścianach wisza zdjecia dzieci, i tak pamietam że patrzac na te zdjęcia myślałam sobie, kurczę tylu ludziom się udało dlaczego nam ma się nie udać? No więc, tylu ludziom się udało to i Tobie sie uda.😄
OdpowiedzUsuńNo właśnie kurna;)Dziękuję;*
UsuńJa tez ostatnio w klinice zerkałam na zdjęcia dzieciaków i się rozmarzyłam..
Ja piję kawę, bez niej nie daję rady. Jedną i dość słabą, ale nie odmaiwam sobie. Za bardzo kocham kawę ;) czarna, gorzka, najlepiej z dripa. Mmmm, czekam aż mąż połozy Młodego i będziemy pić :)
OdpowiedzUsuńA czekolady niby też nie wolno? Pierwsze słyszę...
Ja zalecam luz, nie wierzę w to, żeby odrobina kofeiny miała jakiś wplyw na to, czy zarodek się zaczepi. Dzień przed moim drugim transferem obchodziłam trzydziestkę i wypiłam naprawdę duużo czerwonego wina. Po nim zero oszczędzania się,bo jak się można w domu przy dziecku półtorarocznym oszczędzać. I co? Sukces, nawet podwójny, bo zarodek się podzielił i czekam na dwie córeczki, 30 tydz leci ;)
Wykupiliście weryfikację?
Pozdrawiam i trzymam kciuki,
Kas
Wow!!!!Super!Wesoła ekipa się szykuje😊Czyli zdrowy rozsadek i tyle!Nie brałam weryfikacji.Jakos w to nie wierze.Może jutro zrobię prog.Biorę kosmiczne dawki luteiny,wiec juz chyba nie ma co ich zmieniać.Pozdrawiam Was dziewczynki😊
OdpowiedzUsuńSkrzydełko, wierzę w Twoje dziewczyny. I jezeli miałaś ochotę na kawę i czekoladę,to one pewnie też ☺
OdpowiedzUsuńJuż kiedyś ktoś pisał,że zdrowy silny zarodek sobie poradzi. Dziewczyny były silne, sama pisałaś że jedna już wykluwała ;)się z otoczki. Jak nic pchają się na świat 😉
Bociany Was nie opuszczają. A i liczba (2) też znacząca. Hmm.. W ramach pozytywnej wizualizacji przejrzyj sobie oferty wózków dla bliźniąt 😉
Miłej niedzieli, dziewczynki!
Dziękuję😊Wzruszyłaś mnie😚Dzisiaj dziewczyny dostaną słabą kawę i coś słodkiego😊Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŻadnego świrowania. Przez pierwsze tygodnie nie ma łożyska, to jak niby cokolwiek ma przeniknąć? Jeszcze nie ma połączenia z matką. Możesz nawet w rowie pijana leżeć. Wielu ciążom to nie przeszkadza.
OdpowiedzUsuńA kofeinę to skrajnym wcześniakom w kroplówkach na OIOMIe podają, więc na pewno Twoja kawa nie zabije zarodków.
U nas przed i po bliźniaczym transferze bardzo często się trafiały jajka z podwójnymi żółtkami. Nigdy więcej tak nie było.