wtorek, 14 czerwca 2016

Upadam i wstaję..Ile jeszcze?5dpt


Tak bardzo chciałabym żeby się udało...
Znowu miałam bezsenną noc.Łaziłam po domu, nie mogłam zasnąć.
Najedliśmy się owoców na noc i latałam do toalety co 5 minut.Jakiś kosmos.Leżałam i myślałam..
Marzyłam o tym jakby to było iść z malutką dziewczynką za rączkę i odpowiadać na jej pytania.Mam ją cały czas w głowie, idealnie zwizualizowaną, taką małą moją miniaturę:)
Gadałam do brzucha.Opowiadałam im jak będą miały fajnie.Jak będę się z nimi bawić i wariować.
Zaczynam ryczeć..Czy to marzenie kiedyś się spełni?

Przejrzałam sobie moją weryfikację z zeszłego roku.Progesteron miałam kolejno na poziomie: 25 ng/ml 3dpt, 54,73 6dpt, trzecia 25,11ng/ml.

Przez kilka dni czułam się jak chora.Temperaturę miałam podwyższoną i to dawało mi jakąś nadzieję.Dziś ręce mi opadły.Temp.36,6.

Zaczynam czytać, czego kurna miałam nie robić!Niby nie analizuję ale mnie korci jak cholera.

S.bardzo wierzy.Dba o mnie jak najlepsza pielęgniarka, no może nie do końca bo wczoraj zrobił mi kosmicznego krwiaka!Lało się i lało:)Z takim brzuchem to raczej nigdzie się nie pokażę;)
Kupuje mi gazety, owoce, mówi,że się uda.Mój anioł stróż:)

Miałam jutro jechać na betę ale zapowiedziały się koleżanki.W sumie to się cieszę bo choć na chwilę przestanę myśleć.Może pojadę w czwartek.Jutro mogłabym popsuć humor nie tylko sobie ale i gościom;)S. obiecał upiec nam ciasto:)

Najlepsza jest moja mama.Jak odbiera telefon albo dzwoni, ma taki głos jakby miała zaraz umrzeć.Wczoraj ją opieprzyłam.Jak ja mam się cieszyć i mieć nadzieję słysząc wisielczy głos.Uspokoiłam ją,że dam sobie radę jak się nie uda.Nie skoczę z dachu, nie utonę we łzach, nie zakopie się pod kołdrą na rok.Ona to bardzo przeżywa.Zaczęła mieć problem z ciśnieniem.Cholera, zamiast dzieckiem to przyjdzie mi się opiekować mamą.

Jednego dnia wierzę, drugiego jestem w totalnej rozsypce.
Mam wrażenie,że ta niepłodność dziwka śmieje się gdzieś w kącie.Zabrała mi wszystko!Radość życia, spontaniczność, nadzieję i wiarę.Czasem daje mi fory, pozwala wygrać na chwilę, po czym wali tak,że nie mogę się podnieść.Czuję ją na plecach każdego dnia,Szepcze mi do ucha,że jestem beznadziejna, nic nie warta, depcze moją samoocenę i wiarę w siebie.Świetnie się bawi..Uwielbia widzieć mnie we łzach, słabą i bezbronną.Siedzi nocą w fotelu i obserwuje mnie jak cierpię.Powiem Ci coś głupia suko.Nie złamiesz mnie choćbym miała się czołgać, nie dam Ci wygrać!Pamiętaj,że trenowałam sztuki walki:P Choć upadam,  nie odklepuję ,zawsze się podnoszę...


31 komentarzy:

  1. Od wczoraj przeczytałam twój cały blog... jest boski:) Jestem w bardzo podobnej sytuacji i leczę się w tej samej klinice (inne miasto) Jutro mam kolejny transwer, ostatni... Podchodzę do niego mniej entuzjastycznie. Wierzę się uda, ale bardzo się boję kolejnego rozczarowania.
    Trzymam za Ciebie kciuki! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dorotko witaj w moich progach:)Wiem co czujesz bo czuję dokładnie to samo..Często te tzw.ostatnie szanse kończą się sukcesem czego Tobie z całego serca życzę!!!Trzymam kciuki!Siup relanium i kilka dni do przeżycia;)Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja Ci mówię, że będzie dobrze - cokolwiek by się nie wydarzyło - bo jesteś silną, wspaniałą kobietą, która na pewno sobie poradzi, odnajdzie swój sens i spokój, a dziwkę niepłodność skopie po d...e ! Pozdrawiam i trzymam kciuki ! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję Bąbelku😊Wiem,że się wszystko ułoży,zawsze się układa choć nie zawsze tak jakbyśmy tego chciały😉Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jesteśmy silnymi kobietami! Jesteśmy piękne! Jesteśmy niezależne! Ale to nie znaczy,że nie możemy płakać,smucic się i mieć gorszych dni...Placz,krzycz,rozbij nawet kilka talerzy..i bądź dzielna!!! Nadzieja zawsze umiera ostatnia💕 ps.te karteczki...mówię Ci,wydaj to a będzie bestsellerem 😉 Paula.

    OdpowiedzUsuń
  6. Paula Ty wariacie dobrze,że mnie odwiedzasz!;):)Zawsze mi poprawiasz humor:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Crazy-cat-lady14 czerwca 2016 18:34

    Najgorsze sa te chwile zwatpienia, pozniej czlowiek sie opamietuje i gada do brzucha. Dasz rade, bo silna kobieta jestes i my w Ciebie wierzymy :)
    P.s. Uwielbiam te Twoje karteczki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś był wierszyk smsowy:)bo zapomniał karteczki:)
      Gadam i gadam..Jak te babeczki tam jeszcze są to mam nadzieję,że mnie słyszą;)
      Dzięki Crazy;*

      Usuń
  8. To nieprawdopodobne! W ogóle się nie znamy, czytam Twojego bloga od około miesiąca, i bardzo bardzo mocno trzymam za Was kciuki. Śniłaś mi się jako matka rocznego dziecka, płci nie pamiętam, wspominałaś to co przeżywałaś przed rokiem, czyli to co dziś czytamy.. To niesamowite. Większość moich wiedzminskich zdolności skupiam dziś na Waszym sukcesie! Mimo, ze jesteśmy sobie obce.

    OdpowiedzUsuń
  9. 😊☺😊Dziękuję za ciepłe słowa i pozytywne wizje,bardzo mi są teraz potrzebne😊Mam nadzieję,że masz jakies zdolności jasnowidzenia😉Tak bardzo bym chciała...Pozdrawiam🍀

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobrze znam ten rollercoaster :( w jednej chwili masz ochotę płakać a za chwilę stajesz do boju.
    Może kiedyś ktoś dokopie tej dziwce i nie będzie się już nigdy z nikogo śmiać!
    Coraz bliżej bety,kciuki już sine od sciskania, ale nie puszczam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Idealnie obrazuje to rollercoaster.Nawet miał być dziś na zdjęciu ale znalazłam tą cudną dziewczynkę😊
    Dziękuję i boje się cholernie,choć wiem,że już nic nie zrobię..

    OdpowiedzUsuń
  12. Proszę myśl TYLKO pozytywnie. Pamiętaj, choć może to oklepane powiedzenie, ze myśl jest przyczyną wszystkiego! Na początku kontroluj myśli, of razu zmieniaj ich tory gdy nie są dobre, potem to będzie nawykowe. I uwierz NAPRAWDĘ. Uda się!

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziękuję😊 Staram się jak mogę😊

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak samopoczucie w 6 dpt? Szykujesz się na wizytę gości?
    Już coraz bliżej do bety. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wiem,że powinnam się trzymać i wierzyć ale płaczę!Pieprzony mazgaj!
    Odebrałam wyniki estradiolu.Niestety wyniki robiłam w poniedziałek, więc nie są już miarodajne.Estradiol 3090 pg/ml.Wynik niby bardzo dobry ale nie wiem czy się nie posypał przez te dni.
    Mój facet biedny piekł ciasto w nocy, a rano koleżanka powiedziała,że chyba nie wpadną bo jednej się dziecko rozchorowało.
    Powiedziałam,ze kurna ja tego jeść nie będę;)i wpadnie jedna gościówa:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Beta bedzie wysoka, zobaczysz, na jej cześć dasz na imię córce Beata :) która tez bedzie wysoka i piękna jak mama!
    :) :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wiesz, czasami myślę, że niepłodność zabiera nam część nas, i nie jesteśmy już takie jak kiedyś. Ja na pewno stałam się bardziej nerwowa niż kiedyś, często nie śpię po nocach... Życzę Tobie, aby Twoje marzenia się spełniło. Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie mogę spać w nocy ale może dlatego,że często śpię popołudniu;)
      Dziękuję!

      Usuń
  18. Nie rycz, weź się kobieto w garść! Nic nie dadzą Twoje mazgajstwa, mogą tylko zaszkodzić! Włącz tryb "pozytywne myślenie", twórz jasne wizje, wyobraź sobie Twoja mala córeczkę! Skup się na tym mocno jeśli nie potrafisz naturalnie myśleć TYLKO dobrze. Nigdy o tym nie zapominaj. Nie znasz swojej mocy, mocy Twojej podświadomości!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję,że to hormony:)Mój facet też mi to mówi!Jesteście w zmowie?;)Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Życie nauczyło mnie, ze ciężka, systematyczna, cierpliwa, pokorna praca nad świadomym kierowaniem moich myśli działa tylko w dobra stronę działa cuda. Naprawdę. Wierzę, ze też to potrafisz! Marzenia się spełniają tylko wtedy kiedy wierzymy w ich spełnienie. Bez wątpienia. Wiec jeszcze raz- weź się w garść i zacznij od nowa, nie tłumacz się hormonami tylko pracuj!

      Usuń
  19. Nie czytaj neta! Bo można się niepotrzebnie nakręcić! Wiem po sobie, bo przez neta zadawalam takie pytania lekarzowi i rzucalam takmi sformułowaniami, że był w szoku,bo większość pacjentek nie pyta. I podsumował,ze wszystkiego przewidziec się nie da,ale trzeba myśleć pozytywnie, a nie drążyć i szukać ze się nie uda....

    Dbaj o siebie, o tą kruszynkę: ) niech zdrowo rośnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się nie czytać i naprawde nie siedzę juz godzinami szukając informacji jak było na początku procedury.
      Dbam ale czy to wystarczy😉

      Usuń
  20. Ja wierzę że te łzy to hormony.Zresztą,płacz ile wlezie.Nie musisz się trzymać za wszelką cenę.Ja tu się wspinam na połoniny i uważam żeby się nie wywalić,bo z zacisnietymi kciukami mogłabym się nie podeprzeć i na twarz polecieć😁Będzie dobrze kochana,co by się nie wydarzyło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mysle o Tobie!!!!Ciekawa jestem jak tam połoniny i cudowne widoki😊Jak juz będę wiedziała na czym stój też ruszamy.Ładuj baterie i uważaj pod nogi!!!😊Czekam na zdawczego maila!😉

      Usuń
  21. Twój ukochany tm prawdziwy skarb ;) tak bardzo dba o Was :) jeszcze tylko kilka dni i wszystko będzie jasne i musi to być radosna nowina :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Czekamy,myślimy,mamy nadzieję..

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz;)
Na każdy postaram się odpowiedzieć.Zapraszam do kontaktu!
aranha2205@gmail.com
Pozdrawiam!Skrzydło Motyla.